Szagi został znaleziony na ulicy, miał na sobie obrożę używaną przy łańcuchu 🙁 Niestety jego reakcje i zachowanie też wskazują, że był tak trzymany. Na początku był problem z zakładaniem i ściąganiem mu smyczy i obroży. Kagańca ciągle nie lubi. Na spacerze ma swój świat, chętnie idzie tam, gdzie sam ma ochotę. Na smyczy chodzi ładnie, ale zdarza mu się pociągnąć. Przez kraty stara się zwracać na siebie uwagę i widać, że coraz bardziej poznaje plusy z towarzystwa ludzi. Głaskanie lubi, ale na razie niezbyt długo. Gdy poczuje się niepewnie pokazuje zęby, w ekstremalnych dla niego sytuacjach (np. szczepienie) może próbować bronić się zębami. Za pomocą smakołyków można go przekonać do wielu rzeczy. Jego opiekun powinien być osobą spokojną, zrównoważoną i cierpliwą. W jego przypadku przed adopcją polecamy kilkukrotne wizyty, tak by Szagi szedł do domu w którym zna domowników – zapewni to mu mniej stresu przy zmianie otoczenia.