HISTORIA PSA DUDUSIA

Wszyscy uwielbiamy szczęśliwe zakończenia, więc opowiem Państwu historię psa Dudusia.
W pewne wrześniowe popołudnie zadzwoniła do nas Pani lek. wet. Iwona Kozak – Górni z zaprzyjaźnionej lecznicy w Myślenicach („Dobry Weterynarz”) z prośbą o ratunek dla młodego rudego pieska. Został ona przyprowadzony do lecznicy przez Pana który z powodu złamanej psiej łapy chciał biedactwo uśpić. Pies miał bowiem być własnością starszej Pani która nie miała pieniędzy na operację. I tak rudzielec, żył sobie parę tygodni z wiszącą bezwładnie łapką, aż do dnia gdy miała się odbyć jego ostatnia już podróż… Na szczęście Pani doktor zadzwoniła do nas z pytaniem czy KTOZ nie mógłby zaopiekować się psem bo za nic w świecie nie chce spełnić prośby opiekuna. Oczywiście jak się Państwo domyślają nie było innej możliwości jak tylko natychmiast psiaka zabrać. Kolejny krok to była operacja. Ponieważ złamanie było bardzo poważne ( co Państwo mogą zobaczyć na zdjęciach) to musiało być złożone przez świetnego fachowca więc zwróciliśmy się z prośbą do lek. wet. Rafała Korty. Pan doktor z lecznicy „Arwet” w Wieliczce przyjął na operację Dudusia już następnego dnia.
Operacja się udała, pies na wszelki wypadek pozostał jeszcze tydzień w szpitaliku by być pod fachowa obserwacją i opieką.
Dziś nie pozostało nam nic innego tylko szukać cudownego domu dla cudownie ocalałego Dudusia. Jest to bardzo miły i żywiołowy pies. Który raz pokochany będzie miłość odwzajemniał przez długie lata…

Jesteśmy organizacją pozarządową, utrzymującą się głównie z darowizn,
1%, niewielkich datków i własnych składek.

Jeśli zechcą Państwo wesprzeć naszą organizację to prosimy o wpłaty na konto:

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

ul. Floriańska 53, 31- 019 Kraków

Bank BGŻ

83 2030 0045 1110 0000 0390 3540

Z dopiskiem dla Dudusia