KOCIAKI DO ADOPCJI

Martwiliśmy się. Teraz tyle innych spraw. Jednak jesteście całym sercem, nawet w taki czas po stronie tych, których nie kocha nikt. Dwie koteczki, własciwie bez szans już w swoich domach. Serce działa jak Mikołaj… Nie ma brody, a przynosi szczęście. Małe, szare, niczyje. Dobre przeznaczenie zaprowadziło kociatko pod ten samochód. Otrzymaliśmy wiadomość, iż osoba, która ratowała malucha po kontuzji spod maski jest zdecydowana ją adoptować. Druga cudowna, prawdziwie szlachetna Pani, która uratowała – wcześniej – kociątko z nieszczęścia, też po poranieniu łapki, natychmiast zawiozła do lekarza, płacąc za ratunek – bez oglądania się na innych także zgłosiła decyzję adopcji. Była niepocieszona gdyż okazało się, że koteczkę już wzięła do domu dobra dusza. Jak bardzo musi zapaśc w serce człowieka wdzięcznośc małej bezbronnej istoty? Jak wiele powiedziały kocie oczy dobremu człowiekowi, który ich nie minął. Dziękujemy Państwu bardzo. Zaszczyt wiedzieć, że tacy ludzie są i udawadniają, że obojętność nie przystoi temu kto silny. Mamy plan, by taka dobroć zrobiła małą świąteczną epidemię. Mikołaj już strasznie zajęty. W biurze, niestety nasza bezdomna gromadka ma już walizki spakowane do schroniska. Jeśli naprawdę już za późno, by go nigdy nie zaznały PAMIĘTAJCIE Państwo o nich. Po świętach. Przeznaczenie często decyduje za nas. Dwie koteczki po amputacji łapki pokazały, że serce zdecydowało o przeznaczeniu. Dobrego losu porzuconych bezdomnych kociątek.