SPOTKANIE PEŁNE WZRUSZEŃ

Pragniemy podzielić się z Państwem naszą radością. Podziękować za wyjątkowe spotkanie podczas akcji adopcyjnej która odbyła się w sobotę i niedzielę – 30/31sierpnia w Centrum Handlowym Zakopianka. Sklep Leopardus świętował drugi rok działalności. Dla naszych sierot także starczyło tam miejsca… Nie sądziliśmy, że wielu z Państwa okaże tak ogromną serdeczność naszym psom. W końcu szkolne zakupy i załatwienia wydawały się najważniejsze. Zabraliśmy 2 duże psiaki i absolutnego ulubieńca Czaruśka, które czekają na dom w hoteliku.

Czaruś jest niewidomym starszym psem. Gdy, podczas interwencji dotyczącej czterech innych zagłodzonych psów pyskatej gospodyni okazało się, że za stodołą jest jeszcze jeden o jakim zapomniała, decyzja była jedyna. Inspektorzy odebrali z końcem zimy mały zagłodzony zlepek błota, bólu i strachu. Naprawdę cud, że nie zamarzł bez schronienia w największe mrozy. Dziś jest urokliwą kudłatą pociechą opiekunów i psem czekającym na swojego człowieka. Podczas akcji nikt nie przeszedł obojętny. Mimo iż pozostałe psy były wiele większe i zauważalne. Topił serca. Mamy wielką ufność, że dzięki tym, którzy go widzieli uda mu odnaleźć
swój dom.

Dingo przyjazny radosny, wyrwany z psiego piekła także zrobił furorę zachowując się jak beztroski szczeniak. Głaskania nie miały końca. Wrócił do hoteliku, za kraty boksu, bo ci których zachwycał mięli już po kilka psów. Zabrali go jednak do serca. Mówili, że taki miły radosny pies nie powinien ani chwili być za kratami! Pragniemy tego samego, czyli tym razem musi się udać, jeśli Państwo pomogą…
Dingo podawał łapę non stop każdemu, kto przystanął. Jeszcze wierzy, że ludzie odmienią jego los. To pies bardzo dzielny. Na widok mężczyzn powinien w amoku kulić ogon i nigdy już nie zaufać ludzkiej dłoni jaka zbliża się do niego. Zapomniał złego człowieka. Kocha wszystkich. Gdzieś jest ten jego dom…

Wzruszenia nam wolontariuszom są potrzebne. Wobec okrucieństwa jakie co dzień tak bardzo nas boli spotkania z wrażliwymi ludźmi, którzy mają całe serce miłości dla bezdomnych sierot i pragną im pomóc są dla nas życiodajne! Zostaliśmy cudownie obdarowani.

Media to trzeci psiak zabrany na akcję w sobotę. Duża czarna sunia, z białą pręgą. Spokojna, aż do smutku. Jest z nami od niedawna. To pies, który poznał ludzi złych, a gdy błąkał się latem po wsi na pewno zrozumiał, że tylko tacy są na świecie. Znów przeznaczenie. Duży pies to niewiadoma i zagrożenie. Szybki częsty finał, albo widły, albo kula myśliwego. Jechaliśmy po nią pod Warszawę. Znaleźliśmy. Łagodne spojrzenie porzuconego psa. Piękna kobieta ujęła jej głowę w delikatne dłonie. Płakała i głaskała jak cenny skarb. Pies patrzył nieruchomo z miłością i wdzięcznością. Położył się przy spódnicy czując, że to schronienie jakiego mu brakuje. Widząc dobroć i ból psiej samotności można się zachwycić i nigdy takiej sceny nie zapomnieć. Będzie weselna kwesta i łańcuszek nadziei dla tego psa, bo jeśli miłość ma niewidzialną moc to go uratuje.

ONE I MY DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM PAŃSTWU za cudowne spotkanie na Zakopiance. Za dobre słowa, za tych parę łez, za wrażliwość dla naszych psów. W zgiełku świata chwila jest szczególna, gdy podchodzi do nas człowiek, choć tego nie mówi – widać, że wstrzymuje łzy na widok psów. Nie czeka na nasze podziękowanie. Mówi, szacunek dla was – pomagajcie… wkładając duży banknot do skarbonki. Dla takich chwil dźwigamy się ze zwątpień.

Bądźcie z nami. Bardzo wszystkim dziękujemy. Czaruś nazbierał całą skarbonę 753,34 zł na pomoc braciom ze schroniska …