TRAGEDIA LINDY, KTÓRA TRWAŁA BEZ KOŃCA…

14 sierpnia 2014 Inspektorzy KTOZ odebrali interwencyjnie suczkę owczarka niemieckiego. Linda, bo tak ją nazwaliśmy żyła… chociaż wlaściwszym słowem byłoby – wegetowała- w jednej z Podkarpackich wiosek. Otrzymaliśmy zgloszenie, że właściciel Zwierzęcia zakatował już dwa poprzednie psy. Obecnie znęca się nad Lindą. Człowiek bez zahamowań, pozbawiony empatii i jakiegokolwiek respektu dla istoty żywej. Nie mogliśmy czekać, mimo, że nie była to gmina Kraków, tu chodziło o życie tego Zwierzęcia. Inspektorzy pojechaliśmy tam niezwłocznie. Nie byliśmy pewni, czy suczka jeszcze żyje. Na miejscu okazało się, że tak- żyje, jest bardzo pobita, ale wciąż żywa… Właściciel po batalii z Inspektorami, wreszcie zrzekł się psa dobrowolnie. Twierdząc przy tym, że jutro sprawi sobie kolejnego pieska. Inspektorzy zabrali suczkę do Krakowa. Oczywiście zostanie złożone zawiadomienie o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem.
Ponoć dwa dni przed interwencją, podczas wizyty powiatowego lekarza weterynarii uznano, że pies jest w dobrej kondycji. Policja miała już wiele zgłoszeń na właściciela tego psa, ale stwierdzono, że pies ma zapewnione podstawowe warunki bytowe i nic mu nie jest. Po interwencji inspektorzy chcieli złożyć zawiadomienie osobiście i „na gorąco”. Zostali jednak poinformowani, że policja może przyjechać najwcześniej po 14ej, bo ma teraz pilniejsze interwencje… Wielokrotne zgłoszenia na policję, do gminy i do inspektoratu weterynarii NIC NIE DAŁY.
Zabraliśmy suczkę pod naszą opiekę. Czekamy na obdukcę, aby móc podjąć dalsze działania.

Jednak jest to kolejny psiak spoza gminy Kraków pod naszą całkowitą opieką. Suczka na pewno będzie wymagała rehabilitacji i opieki behawiorystycznej. Na pewno będzie to bardzo kosztowne. Liczymy na Państwa dobre serce i wsparcie dla Lindy…

Nieśmiało prosimy o wpłaty na nasze konto :
80 1500 1487 1214 8000 9036 0000
z dopiskiem „dla Lindy”.