UWAGA – BARDZO DRASTYCZNE ZDJĘCIA.
Z cyklu „Z pamiętnika inspektora” – relacjonuje inspektor Filip.
Wczorajszy dzień przebiegał wyjątkowo spokojnie. Kot do lecznicy na kontrolę, agresywny pies na okno życia..
Niestety względny spokój nie trwał długo… Jest zgłoszenie. Brzmi naprawdę niepokojąco.. Na posesji znajduje się mocno poraniony pies. Wygląda na pociętego!
.
Osoba zgłaszająca twierdzi, że pies ma rozszarpane podbrzusze i bok -„flaki z niego wychodzą”.
Co ciekawe – psiak jest przytomny, stoi o własnych siłach
Zgarniam kolegę i szybko jedziemy. Na miejscu zgłaszająca mówi, że kiedy zaczął padać śnieg, pies odszedł. Ruszamy w pościg do lasu za domem. Czemu tam? Bo pies może chcieć znaleźć sobie ciche spokojne miejsce, z dala od drogi, żeby odpocząć – domyślamy się, że zwierzakowi powoli schodzi adrenalina. Po chwili słyszymy krzyk o pomoc – wiemy już, że ktoś zobaczył naszego biedaka.
Udało się go odnaleźć w zaroślach na działce po drugiej stronie ulicy. Po szybkiej akcji – mamy go na noszach w samochodzie.
W schronisku psina od razu trafia na stół w ambulatorium. Na pierwszy rzut oka widać, że łapa jest złamana, ciałko pokrywa dużo rozległych ran szarpanych – zwłaszcza na żebrach, wewnętrznej stronie uda i w okolicach brzucha.
Suczka jest starsza i wg naszych podejrzeń, najprawdopodobniej miała zbyt bliskie spotkanie z dzikiem. Ze względu na bardzo poważne obrażenia, została w trybie natychmiastowym przewieziona do lecznicy zewnętrznej, gdzie przeszła skomplikowaną operację.
Zapytacie pewnie, czy z tego wyjdzie? Przeżyła noc, ale stan jest ciężki, a rokowania są bardzo ostrożne Trzymajcie za nią mocno kciuki
Jeżeli chcecie wesprzeć nasze interwencje, możecie to zrobić za pośrednictwem konta bankowego:
Bank BGŻ83 2030 0045 1110 0000 0390 3540
numer do wpłat zagranicznych PPABPLPKXXX 83 2030 0045 1110 0000 0390 3540
lub klikając przycisk „wpłać datek” na naszym profilu FB.