Z pamiętnika inspektora relacjonują Joanna i Filip

Z cyklu z pamiętnika inspektora, relacjonują Joanna i Filip.

Od kilku miesięcy inspektorzy KTOZ, próbowali łapać niewielką suczkę, która według osoby zgłaszającej, od co najmniej roku, błąkała się po okolicy. Niestety suczka była bardzo cwana i wszelkie próby wyłapania jej w tradycyjny sposób nie przynosiły efektu. O klatce łapce też musieliśmy zapomnieć, bo ta mała przebiegła dziewczynka, widząc kota, który złapał się przypadkiem do klatki, omijała ją od tego czasu szerokim łukiem 🤷🏻‍♀️
Na szczęście było kilka osób mieszkających w pobliżu, chętnych aby pomóc suni.
Umówiliśmy się z Panią, u której sunia najczęściej pojawiała się na podwórku, aby spróbowała przymknąć ją w stodole, do której często wchodziła, żeby przenocować.
Dziś z samego rana otrzymaliśmy telefon, że jakimś cudem Pani udało się przyuważyć sunie, kiedy spała w budzie z jej psem, więc szybko przystawiła wejście do budy styropianem i kilkoma cegłami i zadzwoniła po nas.
Niewiele myśląc wsiedliśmy z Filipem do auta i pognaliśmy na miejsce.
Rzeczywiście sunia znajdowała się w budzie, przystawionej styropianem i płytkami.
Ponieważ bardzo się przestraszyła, kiedy Filip wyciągnął do niej rękę, wbiła się bardzo mocno w głąb budy.
Cóż było robić – Filip musiał wytarzać się w błocie 🤣 (on to lubi 😉).
Ponieważ mój kolega, jakiś czas temu zatracił chyba cały instynkt samozachowawczy, do połowy wlazł do budy 🤷🏻‍♀️ i wyciągnął sunię z jej czeluści.
Okazało się, że ta niby dzika, nie dająca się złapać psica, jest po prostu maleńką wystraszoną, ale zupełnie nie agresywną dziewczynką 😍.
W schronisku otrzymała imię Ossi (od ulicy na której mieszkała od roku).
Mamy nadzieję, że szybko znajdzie się ktoś, kto ją pokocha i zapewni jej ogrom ciepła i miłości.