Z pamiętnika inspektora relacjonuje Małgorzata.

Zgłoszenie dotyczyło psa zamkniętego w pustostanie. Pod wskazanym adresem rzeczywiście zastaliśmy opuszczony dom. Na nasze pukanie do drzwi, odpowiedziało szczekanie psa. Nikt jednak do nas nie wyszedł, więc na miejsce został wezwany patrol Policji. Panowie poinformowali nas, że w tym miejscu często nocują bezdomni. Nie wiedzieliśmy, w jakim stanie znajduje się przebywające w środku zwierzę, podjęliśmy więc decyzję o wejściu do domu w asyście Policji.

I faktycznie, w jednym z pomieszczeń, czekał na nas piesek. Warunki, w jakich przebywał, wołały o pomstę do nieba. Z racji tego, że nie mieliśmy pewności, że ktoś do niego przychodzi (nigdzie nie zauważyliśmy miski z wodą ani jedzeniem), a widok – delikatnie mówiąc – bałaganu, naprawdę nas zszokował, psiak pojechał z nami do Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krakowie. Jeśli zgłosi się po niego właściciel, będziemy z nim wyjaśniać zaistniałą sytuację.