Zadredzony pies

Z cyklu „Z Pamiętnika Inspektora” – relacjonuje inspektor Gosia.
Do biura KTOZ wpłynęła prośba o kontrolę warunków psa, który według osoby zgłaszającej ma całą sierść posklejaną w wielkie frędzle i jest potwornie brudny. Zatem jedziemy.
Na miejscu najpierw widzimy czarnego krótkowłosego psa. Stan budy, którą posiada jest opłakany. Za chwilę udaje nam się dojrzeć szczekające „coś”. Ciężko stwierdzić gdzie przód a gdzie tył. Już wiemy, że osoba zgłaszająca nie przesadzała… Rozmawiamy z właścicielką. Psy posiadają szczepienia. W ciągu dnia są na łańcuchach, bo „brama w pole ciągle otwarta i kury latają”. Jednak w nocy są puszczane i biegają po posesji.
O dziwo nie słyszymy standardowego „przecież nic się temu psu nie dzieje, jeść dostaje”.
Pani wie dlaczego u niej jesteśmy, przyznaje, że pies wygląda fatalnie. Tłumaczy to tym że pies ma swoje lata (12) i gryzie przy próbach czesania. Budy też mieli poprawić (ale nie wyszło). Jednak postawa i sposób rozmowy powoduje, że dajemy Pani szansę. Spisujemy zobowiązanie szybkiej poprawy warunków.

Przychodzi dzień rekontroli. O dziwo zastajemy ostrzyżonego psa! Właściciele zakupili kaganiec i doprowadzili go do porządku.
Obydwa psy dostały też nowe budy. Jak widać nasza interwencja poskutkowała, ludzie przemyśleli swoje postępowanie. Pouczyliśmy ich jeszcze o obowiązku regularnego spuszczania psów z łańcucha.
Za jakiś czas na pewno ponownie skontrolujemy ten adres.