Z pamiętnika inspektora

Z cyklu „Z pamiętnika inspektora”, relacjonuje inspektor Filip.
W końcu, po 3 ponad latach i wielu próbach, udało się. Mamy go!!!😁💪
Jest bezpieczny w schronisku! 👏 Opowiem Wam dzisiaj historię psa, który dla naszych pracowników stał się legendą.
Wszystko zaczęło się, kiedy rozpocząłem pracę w KTOZ. 😁
Urywały się telefony ze zgłoszeniami o psie błąkającym się w Skotnikach. 🐕‍🦺
Dowiedziałem się wtedy, że jest to psiak, którego próbujemy złapać bez skutku od 3 lat.😲
Informacja, że nasz ś.p. inspektor Andrzej Mosór, (niezastąpiony Człowiek, dla którego nie było psa nie do złapania), również wielokrotnie próbował go złapać, sprawiła, że historia tego psiaka, zaintrygowała mnie jeszcze bardziej. 🤔🤔
W niedługim czasie wraz z Dog Alert zorganizowaliśmy dużą akcję. 💪
Strategia – antyterroryści.
Podjeżdżamy wypchanym w ludzi i sprzęt samochodem, wyskakujemy ze wszystkich stron, łapiemy naszego gagatka. 😈
Plan na pozór prosty do zrealizowania 🤨, ale nie tym razem. Cwaniak przemyka między nogami i ucieka. 🙄 Szybkie przegrupowanie, zmiana samochodu (pierwszy „spalony”), ruszamy w pościg.🚐🚙
Pisk opon zawracanie, zajeżdżamy drogę strzelamy z siatki. Jest! trafiony.✌️ Ucieka dalej gryząc siatkę, w którą jest zaplątany. Biegniemy za nim, żeby go złapać, niestety spryciarz się wyplątuje i ucieka. 🦸‍♂️
Kolejna próba złapania – techniką na przejeżdżający samochód. 🚙
Wychylam się z auta z narzędziem do łapania, nasz król Skotnik idzie spokojnie ulicą.🐕
Kilkukrotnie próbowaliśmy zarzucić mu tzw. pętle na szyję, ale znów bezskutecznie. 🤷
Trzecim już pomysłem była metoda „na cyrkowca”.
Z racji, że wiedzieliśmy, iż rowerzyści nie są lubiani przez legendę na czterech łapach, wymyśliliśmy, że jeden z inspektorów wsiada na rower, bierze narzędzie do łapania i gdy „nasz cel” będzie chciał go zaatakować, ten go umiejętnie złapie. Niestety, wyliczyliśmy, że aby plan się powiódł, inspektor musiałby mieć dodatkową parę rąk. Zrezygnowaliśmy z tego cyrkowego numeru.
Czwarty pomysł narodził się sam – Na bramę.
Kolejny telefon, tym razem dostajemy informację, że pies koczuje w jednym miejscu. Niewiele się zastanawiając, jadę na miejsce. Jest! Leży grzecznie, wpatruje się w głąb posesji. Po krótkiej rozmowie z właścicielami zwabiamy psa na teren posesji „za pomocą” suki z cieczką. Czekam na zewnątrz, aż wejdzie głębiej na teren posesji. Delikatnie zachodzę go od tyłu i zamykam bramę. Pies się orientuje co kombinuję i rusza na mnie. Brama nie zdążyła się zamknąć – pies ucieka ocierając się o nogę.
Postanawiamy zmienić taktykę.
O pomoc prosimy specjalistę – Jamora (HOTEL DLA PSÓW JAMOR ). Zdobywamy wszelkie potrzebne informacje o tym, gdzie król przebywa, którędy chodzi, gdzie nocuje w ciepłe, a gdzie w zimne noce, gdzie odpoczywa w ciągu dnia.
Znajdujemy jego budę oraz miejsce gdzie się posila. Jeździmy, dokarmiamy, sprawdzamy jak często jest przy budzie. Wszystkie informacje przekazujemy Jamorowi. Ustalamy termin i cierpliwie czekamy.
I jest!!!! Udało się!!! Wczoraj w godzinach późnonocnych udało się złapać legendę i króla Skotnik w jednym. Został przetransportowany bezpiecznie do KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie , gdzie odpoczywa po nocnej przygodzie.
Uprzedzając Wasze komentarze: Nie, nie byłoby mu lepiej na wolności. Ten niesamowicie inteligentny i sprytny pies zasługuje na bezpieczny dom u kochającego człowieka.
Z tego miejsca chcieliśmy bardzo podziękować mieszkańcom Skotnik za dokarmianie i wszelką pomoc, Dog Alert za zaangażowanie oraz HOTEL DLA PSÓW JAMOR za złapanie psa 💪👐👐👐👐
Wielkie gratulacje oraz podziękowania dla wszystkich, którzy pomogli 😁💪💪