Z pamiętnika inspektora.

Z cyklu „Z pamiętnika inspektora”- relacjonuje Mateusz i Eryk.
Na co dzień, o interwencjach dowiadujemy się od naszego koordynatora, ale tym razem było inaczej.
W naszej pracy najważniejsza jest chęć pomocy i troska o zwierzęta, dlatego zawsze musimy być czujni, nawet po godzinach oraz w dni wolne – w końcu chodzi o życie i zdrowie zwierzęcia, a czasem nawet kilku.
Ostatnio przejeżdżając przez miejscowość nieopodal Krakowa, zauważyłem coś małego i czarnego. Ewidentnie się ruszało.
Z naprzeciwka nadjechał samochód, zwolnił, wyminął „obiekt” na drodze i pojechał dalej.
Po podjechaniu bliżej, nie było już żadnych wątpliwości – istotą na drodze był pies, który nie mógł ustać na tylnych łapach, z powodu źle pozrastanych kości, najprawdopodobniej na skutek wypadku. Miał obwiązane łapy kawałkami ścierek oraz widocznie wystające prącie. Pies udał się na jedną z posesji. Ponieważ potrzebowałem świadka, powróciłem tam z drugim kolegą inspektorem, w asyście pracownika gminy. Na podwórku zastaliśmy jednego psa i koty, nie było widać „naszego” małego pieska.
W drzwiach powitała nas pani, która oznajmiła, że owszem – ma takiego psa.
Jak się okazało, zwierzak był trzymany na poddaszu budynku gospodarczego z metalowym dachem. Temperatura tego dnia, sięgała 34 stopni Celsjusza , więc w pomieszczeniu panował niewyobrażalny upał. Pies miał wodę, ale nagrzaną od gorąca.
W wyniku dalszych oględzin, okazało się, że nie tylko jedno zwierzę wymagało pomocy… U drugiego psa wykryliśmy spore guzy pod ogonem, a jedna z kotek była w widocznej ciąży i utykała na lewą, przednią łapkę (jak się potem dowiedzieliśmy, miała zerwane ścięgna i niestety konieczna była amputacja). Właścicielka zrzekła się praw do utykającej kotki oraz dwóch psów. Jeden z nich, ten ze źle zrośniętymi łapkami, został przewieziony do Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krakowie, gdzie został objęty fachową opieką.
Pozostałe zwierzęta zostały zabezpieczone przez gminę, która również zapewniła im opiekę i pomoc. Sprawdziliśmy jak się mają – wszystkie czują się coraz lepiej .
Sprawę monitorują inspektorzy, została zgłoszona na policję.