Z „pamiętnika inspektora” relacjonują Filip i Joanna

Z „pamiętnika inspektora” relacjonują Filip i Joanna.

Otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie – tym razem, a może raczej kolejny raz, o fatalnie wyglądającym psie w jednej z miejscowości nieopodal Krakowa. Na miejscu zastaliśmy nie jednego, a dwa psy.
Jeden – w typie owczarka niemieckiego– na bardzo krótkim łańcuchu i drugi mieszaniec, jasny.
Bez budy, przypięty przy komórce z cegieł. Obydwa psy bardzo mocno wychudzone.😢

Pod grubą warstwą zdredzonej sierści psa w typie owczarka, czuć było żebra, wystający kręgosłup oraz kości miedniczne. Na uszach zwierzę miało krwawiące rany, w których kłębiły się roje much.
Pies miał założony łańcuch bezpośrednio na szyi.
Buda, do której przytwierdzony był ów łańcuch, była bardzo lichej jakości, częściowo zakopana w ziemi, ocieplona kawałkiem styropianu.
Wokół walały się odchody, miski stojące obok były puste, suche, świadczące o tym, że od dłuższego czasu nie było w nich wody. A warto dodać, że temperatura tego dnia w cieniu wynosiła około dwudziestu pięciu stopni.

Drugi jasnokremowy samiec, tkwił przypięty łańcuchem do budynku gospodarczego kawałek dalej.
W środku budynku panował bałagan, na który składały się różnorakie sprzęty i stare narzędzia. Misek z jedzeniem i wodą nie było. W przypadku tego psa, nie trzeba było się wysilać, żeby ujrzeć wystające żebra, kości miedniczne oraz kręgosłup. 😔
Na głowie psiaka zauważyliśmy charakterystyczne „doły głodowe” oraz ślady krwi z mocno poranionych uszu z licznymi strupami.

Zapytaliśmy obecnego na posesji mężczyznę, będącego właścicielem zwierząt, o ich szczepienia.
Nie zdziwiło nas, że żadne z nich takowych nie posiadało.
Wiemy, że psy na pewno nie były szczepione przynajmniej od sześciu lat. Na pytanie, czemu psy są tak chude, mężczyzna odpowiedział, że ten jasny „zawsze tak miał” a owczarek „ostatnio tak wychudł”.
Stwierdził również, że psy karmi suchą karmą, ale „ostatnio się skończyła”.
Na pytanie, po co mu w takim razie psy, stwierdził, ze jasnego ma po matce, a owczarka postanowił przygarnąć bo ten pierwszy „wyglądał jakby już umierał”…
No i oczywiście, przecież trzeba mieć psa przy domu.

Wezwaliśmy na miejsce Policję. Właściciel zrzekł się zwierząt, trafiły pod opiekę KTOZ.
Trudno nawet opisać, jak łapczywie piły wodę, kiedy wreszcie uzyskały do niej dostęp…
W chwili odbioru pies w typie owczarka ważył 25,2 kg, a drugi kremowy 13,5 kg.
Właścicielowi zakładamy sprawę.